Jak już Wam pisałam wcześniej u mnie spore zmiany i przez jakiś czas nie miałam w ogóle czasu na odpalenie komputera, a o napisaniu posta to już mowy nie było. Fakt trochę zaniedbałam Was i bloga, który jest "lekarstwem na całe zło" przynajmniej dla mnie. Dzisiaj napiszę Wam o moim odkryciu. Tak naprawdę słyszałam o tym już jakiś czas temu ale dopiero dzisiaj miałam okazję to przetestować. Wiem, że jeżeli chodzi o testowanie to trzeba tego trochę poużywać żeby sparawdzić, ale ja stęskniona napisania posta po długiej przerwie piszę Wam to co zaobserowałam po dwukrotnym użyciu tego specyfiku :).
Mowa jest o paście/proszku/pudrze do zębów EUCRYL. Puder zamknięty jest w 50-gio gramowym białym pojemniku, sam proszek ma kolor bardzo jasno zielony i intensywnie pachnie miętą. W smaku jednak nie jest ostry i palący a lekko odświeżający.
Jego dość krotki skład, co rzadko się zdarza jest zakłócony przez SLS, ale najlepiej zobaczycie to na zdjęciu :).
Proszek jest bardzo drobno zmielony, konsystencją przypomina talk. Aby skutecznie umyć nim zęby wystarczy lekko zwilżyć szczoteczkę do zębów, zanurzyć włosie w proszku, nadmiar strzepnąć i myć. Po dwóch zastosowaniach stwierdzam, że może używanie go wiąże się z nieco większą ostrożnością z uwagi na jego "sypki stan", ale czyści bez zarzutu. Ja lubię efekt wybielający więc po zużyciu całego na pewno napiszę Wam jak działa i pod tym względem.
Wiem jedno na pewno nie zabrałabym go w podróż bo zawsze istnieje ryzyko rozsypania gdzieś
w kosmetyczce choć pudełko dość szczelnie się zamyka, no i pod prysznic też niezbyt się nadaje. Nie mniej jednak do porannego i wieczornego stosowania w warunkach łazienkowo-umywalkowych nadaje się doskonale.
w kosmetyczce choć pudełko dość szczelnie się zamyka, no i pod prysznic też niezbyt się nadaje. Nie mniej jednak do porannego i wieczornego stosowania w warunkach łazienkowo-umywalkowych nadaje się doskonale.
Polecam tym wszystkim, którzy lubią testować coś nowego i, w mniej tradycyjnej formie. Jeśli jego wybielający efekt się sprawdzi to na pewno kupię kolejne opakowanie.
A Wy lubicie testować dziwne specyfiki?
PS. Przepraszam Was za ciemne zdjęcia, ale na razie robię je w warunkach iście polowych :)
Bardzo ciekawy produkt :)) Kochana, daj znać jak się spisze jeżeli chodzi o wybielanie :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Magda
Na pewno napisze, nie jest on do wybielania,ale moze tak zadziala.
OdpowiedzUsuńNo nareszcie juz sie stesknilam za nowinkami i za Toba!Buziaki:)
OdpowiedzUsuńNo mysle ! ogarniam sytuacje i wracam na dobre ;)
UsuńGdzie jestes????:(
OdpowiedzUsuńHalooo!!!1Zaczynam sie martwic:)Wszystko ok???Buziaki Izabela:)
OdpowiedzUsuńno i co z tym eucrylem?
OdpowiedzUsuńno ja mam i jest calkiem calkiem ; )
OdpowiedzUsuńWoW ciekawe - pierwszy raz o tym słyszę :)
OdpowiedzUsuńP.S zostałaś nominowana do wzięcia udziału w KONKURSIE Serdecznie Zapraszam :)))
http://mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/02/walentynkowy-konkurs-rozdanie.html
Ja mam ten produkt i naprawde polecam nawet dobrze smakuje ^^
OdpowiedzUsuńTakie porady czyta się jak za karę, tyle zdań a zero meritum. W sumie to niczego się nie dowiedziałam o tym produkcie, tylko straciłam czas na czytanie steku bzdur.
OdpowiedzUsuń