Od kiedy tylko wyprowadziłam się
z mojego rodzinnego domu, a było to już jakiś czas temu, ze względu na
ograniczone środki finansowe „na swoim” postanowiłam ozdabiać dom kwiatami, na
początku były to głównie prezenty od
znajomych i rodziny, bo co tu przynieść na nowe mieszkanie jak nie jakiś
zielony akcent. I tak się zaczęło. Moja kolekcja różnych badyli rosła i
rosła, ich początki nie były łatwe,
jedne przychodziły inne odchodziły, głównie ze względu na moją małą
spostrzegawczość lub zwykłą sklerozę. Nie tylko człowiek potrzebuje wody żeby
żyć! Po jakimś czasie przyszła pora na „specjalizację”, kilka dużych
egzemplarzy wylądowało na podłodze w ozdobnych osłonkach i stworzyło mały małpi
gaj, a na parapety powędrowały storczyki.
Tutaj wybrałam najbardziej popularna
odmianę czyli Phalaenopsis, gdyż są to mieszańce, które nie mają określonej
pory kwitnienia, i możemy spodziewać się że będą kwitły cały rok z małą przerwą
na drzemkę. Gatunek ten również przez
to, że jest mieszańcem stworzonym do hodowli w domu przez amatorów jest
bardziej odporny na różne szkodniki i choroby.
Pochodzi on z Indii, Azji Południowo Wschodniej, Filipin i Północnej
Australii.
Storczyki te nie są ozdobne tylko z pięknych kwiatów różnego koloru
i wielkości ale również /w większości starsze osobniki/ z pięknych zdrowych
długich korzeni powietrznych które zwisają poza doniczkę niczym piękna ażurowa chusta.
Jeśli chodzi o pielęgnację to jest ona wręcz
banalna, wystarczy pamiętać o kilku zasadach i na pewno będą one cieszyć nasze oczy długie lata. Są różne szkoły jeśli
chodzi o podlewanie, jedni wolą każdego z osobna przelewać wodą odsączać i
wstawiać powrotem do osłonki, inny wlewają małą ilość wody do osłonki tak aby
korzenie nie stały we wodzie /mogą zgnić/, a ja stosuję zupełnie inny sposób i
myślę że najprostszy : raz w tygodniu wlewam do miski wodę i ustawiam w niej
wszystkie moje egzemplarze, czekam jakieś 2-3 godziny wyjmuję i wstawiam do
osłonek. Raz w miesiącu do miski z wodą dolewam odpowiednią porcję nawozu do
storczyków.
Storczyki nie przepadają za przesadzaniem ze względu na swoje
bardzo kruche korzenie, które można bardzo łatwo uszkodzić, ale jeśli jest to
konieczne powinniśmy zastosować mieszankę kwaśnego torfu i styropianu 1:1. Co
do osłonek dość ważne jest aby były to osłonki do storczyków, które
charakteryzują się małym rancikiem wewnątrz. Taki parapecik gwarantuje im, to
że nasz kwiatek nie będzie nigdy stał bezpośrednio we wodzie.
Kolejna kwestia
to miejsce uprawy, jeśli wepchniemy nasz kwiatek w ciemny kąt /a znam takie
przypadki/ to możemy pożegnać się z pięknymi, błyszczącymi liśćmi i obfitym
kwitnieniem. Wszystkie moje storczyki stoją na parapecie, gdzie jest im
naprawdę dobrze.
A czy Wy lubicie roślinki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy komentarz.
Jednocześnie proszę o nie reklamowanie blogów i innych internetowych produktów :)